Z większych są lisy polarne, które są trochę jak koty. Kręcą się dookoła stacji licząc, że ktoś im rzuci kabanosa. Stale pojawia się ich pięć. Są białe, szare, szarobure i popielate. Ten drugi nazywa się Bieda, ostatnio dobrał się do psiego żarcia w hali i zamieszkał pod paletą.
Są jeszcze renifery. Pasą się koło stacji i nie interesują się w ogóle ludźmi. Od czasu do czasu zdarzy się któremuś zaplątać porożem w odciągi od anten.
Jest też największa gwiazda Spitsbergenu czyli biały miś. Ostatnio chodził i przeszkadzał w rozładunku. Bardo podobały mu się świecące race, mniej strzelanie w powietrze więc odszedł. Wrócił po dwóch dniach i tym razem poznał race wybuchające w powietrzu i zwiał w podskokach.
Przed niedźwiedziami chronią nas:
Putin (nie pozuje do zdjęć)
oraz Juki
Psy mają bardzo gęstą sierść. Są silne, ciche i spokojne, nie szczekają tylko wyją jak wilki. Uwielbiają jak się głaszcze.