Przygotowania było strasznie męczące. Patrząc na to z perspektywy lotniskowego krzesła i nadanego już bagażu wszystko się udało. Jednak jeszcze kilka dni temu nie byłem do końca pewien czy dopnę wszystko na czas. Wczoraj odbierałem jeszcze ocieplacze od butów od lokalnej krawcowej. Przedwczoraj, dowiedziawszy się, że nasz lot Moskwa Warszawa jest odwołany, gdyż Ural Airlines ewakuuje się z Polszy, trzeba było zadbać o nowe bilety do domu. Ostatecznie się udało, Ural kupił mam bilety Moskwa-Mińsk-Warszawa. Na pewno będzie to lot pełen wrażeń.
Pakowanie wczoraj zakończyło się o 3 w nocy, ale za to z częściowym sukcesem. Konieczna była reorganizacja bagażu, bo plecak przekraczał dopuszczalne 23kg, nie mówiąc już o własnej objętości. Na szczęście dało się upchać sporo sprzętu do nart, buty skitourowe na czas transportu oblozylem ochronną warstwą z kaszek mleczny start. Ostatecznie plecak 20kg, narty z butami 22,5 kg pokus parę kilo w podręcznym i ulga po wrzuceniu tego wszystkiego na taśmy bez żadnego narzekania ze strony bardzo cierpliwego i pomocnego personelu uralskiego przewoźnika.
za moment wsiadamy do samolotu. Jutro rano będziemy już w centralnej Azji. W Osh mamy dogadany transport do bazy z Osh z niejakim Murbekiem. Dziś pisał do mnie jego syn( "salam! ja syn Omurbeka"), i zaoferował odbiór z lotniska.
Zobaczymy co to będzie
dzieci z lokalnej szkoły wiwatują z okazji naszego odjazdu
wszystkie bagaże, po ok. 45 kg na głowę
Ural Airlines jednak istnieje
ciuchy - zwykłe ubrania już mi się nie mieszczą więc koszulki na później kupię na bazarze
zapasy słodyczy
po 1 liofie na każdy dzień akcji w górach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz